piątek, 17 grudnia 2010

Czarny Czwartek

Zbyszek Godlewski zginął 40 lat temu. Tego dnia pewnie normalnie wstał jak co dzień do pracy. Umył zęby, może zjadł śniadanie, a może nie. Wsiadł do pociągu, może spotkał kolegów, może się uśmiechał, może żartował, może nie mówił nic. Był czwartek, jak co tydzień, kolejny czwartek jego życia. Ostatni.
W świadomości ludzi został Jankiem Wiśniewskim, zamordowany przez wojsko, wojsko kraju w którym żył, którego był częścią. Wojsko, które powinno go bronić, strzelało do niego, gdy normalnie jak co dzień szedł do pracy. Od czterech miesięcy pracował w Gdyni przy przeładunku statków. Chłopak z Elbląga. Padł. 17 grudnia 1970 roku. Miał 18 lat. Pamiętajmy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz