wtorek, 3 sierpnia 2010

„Babe i’m gonna leave you” i kilka słów ponadto


Festiwal najpiękniejszych piosenek bloga „Muzyka w tle” ma zaszczyt przedstawić dzieło grupy Led Zeppelin „Babe i’m gonna leave you”. Dziełem jest ten niesamowity aranż, te gitary, bębny, wokal – mistrzostwo świata. Piosenka bowiem jest autorstwa niejakiej Anne Bredon i powstała w latach 50 XX wieku. Zeppelini nagali ją w roku 1968 i wydali na swojej pierwszej płycie w styczniu roku 1969. Ale cóż pisać można o muzyce, niech zabrzmi, niech broni się sama i niech urzecze was tak jak mnie urzekła.



Jak ciężko mi napisać cokolwiek na tego bloga... Chyba już z siedem razy musiałem wstawać od komputera podczas pisania tego krótkiego tekstu. Zawsze gdy próbuję pisać, One mają wielki apetyt na chrupki, chce im się pić, sikać i jestem im potrzebny w stu tysiącach arcyważnych rzeczy. To bardzo irytujące. Nie tłumaczę się z tego, że wpisy pojawiają się tak rzadko, bo to też wina mojego lenistwa, ale niestety po całym dniu z moimi kochanymi dziewczynkami nie jestem w stanie spokojnie usiąść wieczorem i coś sensownego wymyślić. Wieczór należy raczej do relaksu i odmóżdżania się. Do spożywania płynów rozweselających i do nielicznych w ciągu doby rozmów z dorosłym człowiekiem. W dzień natomiast nie bywa lekko... Ale, żeby te moje wynurzenia nie były zbyt nużące, wróćmy jeszcze raz do pierwszej płyty Led Zeppelin – na uspokojenie. Teraz pan ma relaks...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz