poniedziałek, 22 lutego 2010

Historia pewnej kasety

Badania dowodzą, że było to lato roku 1992. Świadczy o tym dokumentacja fotograficzna, na której dwóch koszmarnie ubranych wyrostków stoi koło tamy we Włocławku. Wiatr rozwiera im grzywki, w tle majaczą jakieś druty wysokiego napięcia i ptactwo powietrzne się nad nimi unosi. Młodzieńcy przyjechali w to zupełnie obce im miejsce z wycieczką objeżdżającą miejsca święte, której uczestnikami są w przeważającej większości niemłode już kobiety. Wycieczka rozmodlona jest do granic wytrzymałości. Cud już ma chyba za sobą. W szczerym polu, w miejscu, gdzie dróg asfaltowych jeszcze nie zbudowano, objawiło się pewnej części wycieczki wirujące słońce. Jednak, jeśli mnie pamięć nie myli, główne atrakcje sakralne są jeszcze przed nimi. I sen w autobusie i jazda na składanym krzesełku i powrót i kupno kasety. Bo to ona stała się przyczynkiem do tych wspomnień. Kupiona już po wszystkim. Po powrocie i po śnie, latem 1992 roku w małym miasteczku w województwie łomżyńskim. The Cure – Wish.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz