Lato. Biegnę wzdłuż złotego pola i dłonią dotykam falujących kłosów.
Na skórze czuję powiew gorącego wiatru i ciepło odbite od domów i ulic.
Rozkładam szeroko ręce, a świat zaczyna wirować.
Dzięki Nim jestem wolny.
Tęsknię za tym miastem.
Na skórze czuję powiew gorącego wiatru i ciepło odbite od domów i ulic.
Rozkładam szeroko ręce, a świat zaczyna wirować.
Dzięki Nim jestem wolny.
Tęsknię za tym miastem.
Tomasz Budzyński - Biedny, chudy i zły
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz