wtorek, 24 lutego 2009

Początek dnia...

"Znowu sie kłócą, mówią do siebie słowami ordynarnymi..."
Dzień rozpoczął sie niezbyt ciekawie, dziewczynki tradycyjnie nie są w najlepszym humorze, przed chwilą wreszcie udało sie je jakoś poskromić. Trochę śpią, trochę czytają sobie, choć przecież jeszcze czytać nie potrafią, a ja przy kawie (wczorajszej) upajam się kojącym głosem pana Bogusława. Za oknem szaro, śnieg topnieje, a on opowiada o tym,że już nigdy nie będzie takiego lata.
Dawno nie słuchałem Świetlików i jakoś nie przypominam sobie, żebym kiedykolwiek słuchał ich przy dziewczynkach. To raczej niełatwa muzyka, a tu widzę, że G słucha. Uspokoiła się, wyciszyła.
Jak na swoje dwa lata z kawałkiem, ma niesamowity gust muzyczny. Coś jeszcze o tym napiszę, bo jest dla mnie fenomenem taka muzyczna przenikliwość u tak małej osoby. Ma swoje ulubione płyty, oraz takie, których nie pozwala mi włączać. Ostatnio wręcz mnie terroryzuje swoja ulubioną muzyką, a że nie jest ona zbyt dużą osobą, to i tej muzyki nie jest zbyt wiele. Jednak walczę o posłuchanie czegoś nowego.
Dziś rano Świetliki "Las putas melancolicas" szalenie...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz